I też chciałabym przeprosić za ten dupny 5 rozdział . Mam nadzieję że ten jest lepszy ;)
*************
Podniosłem się delikatnie na łóżku . Głowa bolała mnie jeszcze bardziej niż gdy wstawałem rano . Uniosłem telefon i spojrzałem na wyświetlacz z godziną . Jakim cudem była już 16 ?Niedawno co wstałem i gadałem z mamą . Chyba mogłem wczoraj tyle nie pić .Szczerze to nie pamiętam za dużo . Ostatnie co wpisało się w moją pamięć to wrzaski Nialla i Hazzy .Chyba jednak nie można ich wysyłać do x-factora bo gdyby jurorzy ich usłyszeli popłakali by się nie ze wzruszenia a z załamania . Zaśmiałem się sam do siebie .Naciągnąłem spodnie dresowe na nogi i zszedłem na dół. Przy stole siedziała moja wesoła rodzinka jedząca obiad
-Hej ! Zayn -krzyknęła Saffa
-Proszę cie kocie nie krzycz -szepnąłem do niej -Mamo jest jakiś lek na ..
-kaca?-dokończył za mnie tata
-Taak-uśmiechnąłem się do niego
-Idź spać -powiedział i wziął do ust spory kawał mięsa .
-Nie chce mi się już
-To idź do dzie...
-Przestań -przerwała mu mama -on nie jest na to jeszcze gotowy to są inne metody na kaca . Druga szuflada od dołu po lewej -uśmiechnęła się
Otworzyłem wymienioną szufladę i połknąłem jakiś proszek . Wracając na górę napisałem smsa do Horana . Trochę mnie to zdziwiło że nie odpisuje . Zawsze dostawałem zwrotnego smsa w ciągu kilku sekund . Postanowiłem się do niego wybrać ..Ubrałem się jakoś względnie i wyszedłem
U Irlandczyka byłem po około 20 minutach . Otworzyła mi jego mama .
-Przykro mi Zayn ,Niall ma karę .
-Ale ja chciałem tylko na chwilę . Musimy coś uzgodnić na jutrzejsze zajęcia z Historii -popatrzyłem na nią błagalnym wzrokiem .
-Na poł godziny Zayn nie dłużej .
-Dziękuję -uśmiechnąłem się do niej serdecznie i podszedłem do pokoju Nialla . Zapukałem do drzwi .
-Mamo jeśli znowu chcesz ,żebym coś zjadł to powtarzam nie jestem głodny !-uchyliłem drzwi i wychyliłem głowę
-A jeśli to ja ?
-Zayn jak ja się cieszę że cie widzę !
-Nie krzycz . Ludzie czy wy nie umiecie szeptać ? Czemu masz szlaban ?
-No więc , wczoraj gdy wróciłem nie zachowywałem się cicho i jakby to powiedzieć ? obrzygałem psa -gdy to powiedział sam zaczął się głośno śmiać . Głowa mi pękała a irlandczyk cieszył gębę .
-Niall przestań ! -jego śmiech zawsze był melodią dla moich uszu ale dzisiaj brzmiał jak coś okropnego -Horan zamknij się kurwa !-złapałem pierwszą lepszą poduszkę i rzuciłem w niego . Na chwile przestał się brechtać i udawał obrażonego ,ale po chwili znowu wybuchł nie kontrolowanym śmiechem
-Jeśli nie przestaniesz się śmiać , to nie pomogę ci wymigać się od szlabanu
-Jak chcesz to zrobić ?
-Wiesz ile razy wracałem najebany do domu ? -pokręcił przecząco głową - a wiesz ile razy dostawałem karę ? i wiesz co robiłem ?
-Nie
-sprzątałem cały dom ,odkurzałem ,myłem naczynia , wszystko to co robiła mama .
-Ale moja mama jest w domu
-to ja ją wyciągnę z domu -uśmiechnąłem się zalotnie do blondyna i zszedłem do kuchni -Pani Mauro
-Słucham ?-odwróciła się z uśmiechem na twarzy
-Chciałem dzisiaj iść na zakupy z Niallerem ,ale skoro on ma karę ,może pani by ze mną poszła ? Niall ma bardzo dobry gust . Na pewno po pani -uśmiechnąłem się do niej szeroko
-Wiesz Zayn to bardzo miło z twojej strony ale muszę ugotować obiad na jutro
-No cóż . Chyba będę musiał iść z Louisem . A niech mi pani uwierzy że on dobrego gustu nie ma . No trudno -spuściłem głowę w geście smutku.
-Dobrze Zayn pójdę z tobą bo bardzo ci na tym zależy -uśmiechnęła się i poklepała mnie po ramieniu .-tylko pójdę się przebrać -powiedziała i poszła do garderoby
-Jak ty to robisz ?-spytał mnie Niall
-Urok osobisty kochanie -mrugnąłem do blondyna
-Już jestem Zayn . Do zobaczenia Niall . -powiedziała i wyszliśmy do centrum
Byliśmy już chyba we wszystkich sklepach i z wszystkich wynieśliśmy coś . Oczywiście pani Maura tez sobie coś kupiła . To bardzo miła kobieta .
-Może zrobimy sobię przerwę ?-zapytała
-Dobrze -uśmiechnąłem się i poszliśmy do jakiejś kawiarni
-Jesteście z Niallem dobrymi przyjaciółmi prawda?
-Tak -powiedziałem a w myślach dodałem "nawet nie tylko przyjaciółmi"
-Niall ma twoje zdjęcie na tapecie w telefonie
-Tak o jak miło ja też mam jego zdjęcie w telefonie a na komputerze mam zdjęcie Harrego -mówiłem z uśmiechem . -Przepraszam musze iść do toalety -wstałem
gdy byłem juz w środku zadzwoniłem do Nialla
-Jak sobie radzisz?
-Już kończę możecie wracać -w jego głosie było słychać
-okay to do zobaczenia
Wróciłem do p Maury
-Może już bedziemy wracać ?-spytałem
Wkroczyliśmy do salonu . Wszystko błyszczało .Każda poduszka była idealnie ułożona . Kurzu ani śladu a podłoga tak czysta że można było z niej jeść
-Niall to twoja robota ?-spytała mama Horana
-Tak -powiedział z dumą .
-Chodź ty mój dziubasku -przytuliła syna - tak się cieszę że posprzątałeś . W nagrodę zdejmuję ci szlaban
-Kocham cie mamo ! -powiedział uradowany Horan .
-Ja ciebie też synku -Nie udało mi się powstrzymać "awww"
-Dzięki Zayn -chłopak pocałował mnie
-Nie ma za co to czysta przyjemność pomagać swojemu chłopakowi
Nie wiem jak do tego doszło ale zaczęliśmy się bardzo namiętnie całować . Zacząłem chłopakowi ściągać koszulkę . To był impuls
**************************
-A jeśli to ja ?
-Zayn jak ja się cieszę że cie widzę !
-Nie krzycz . Ludzie czy wy nie umiecie szeptać ? Czemu masz szlaban ?
-No więc , wczoraj gdy wróciłem nie zachowywałem się cicho i jakby to powiedzieć ? obrzygałem psa -gdy to powiedział sam zaczął się głośno śmiać . Głowa mi pękała a irlandczyk cieszył gębę .
-Niall przestań ! -jego śmiech zawsze był melodią dla moich uszu ale dzisiaj brzmiał jak coś okropnego -Horan zamknij się kurwa !-złapałem pierwszą lepszą poduszkę i rzuciłem w niego . Na chwile przestał się brechtać i udawał obrażonego ,ale po chwili znowu wybuchł nie kontrolowanym śmiechem
-Jeśli nie przestaniesz się śmiać , to nie pomogę ci wymigać się od szlabanu
-Jak chcesz to zrobić ?
-Wiesz ile razy wracałem najebany do domu ? -pokręcił przecząco głową - a wiesz ile razy dostawałem karę ? i wiesz co robiłem ?
-Nie
-sprzątałem cały dom ,odkurzałem ,myłem naczynia , wszystko to co robiła mama .
-Ale moja mama jest w domu
-to ja ją wyciągnę z domu -uśmiechnąłem się zalotnie do blondyna i zszedłem do kuchni -Pani Mauro
-Słucham ?-odwróciła się z uśmiechem na twarzy
-Chciałem dzisiaj iść na zakupy z Niallerem ,ale skoro on ma karę ,może pani by ze mną poszła ? Niall ma bardzo dobry gust . Na pewno po pani -uśmiechnąłem się do niej szeroko
-Wiesz Zayn to bardzo miło z twojej strony ale muszę ugotować obiad na jutro
-No cóż . Chyba będę musiał iść z Louisem . A niech mi pani uwierzy że on dobrego gustu nie ma . No trudno -spuściłem głowę w geście smutku.
-Dobrze Zayn pójdę z tobą bo bardzo ci na tym zależy -uśmiechnęła się i poklepała mnie po ramieniu .-tylko pójdę się przebrać -powiedziała i poszła do garderoby
-Jak ty to robisz ?-spytał mnie Niall
-Urok osobisty kochanie -mrugnąłem do blondyna
-Już jestem Zayn . Do zobaczenia Niall . -powiedziała i wyszliśmy do centrum
Byliśmy już chyba we wszystkich sklepach i z wszystkich wynieśliśmy coś . Oczywiście pani Maura tez sobie coś kupiła . To bardzo miła kobieta .
-Może zrobimy sobię przerwę ?-zapytała
-Dobrze -uśmiechnąłem się i poszliśmy do jakiejś kawiarni
-Jesteście z Niallem dobrymi przyjaciółmi prawda?
-Tak -powiedziałem a w myślach dodałem "nawet nie tylko przyjaciółmi"
-Niall ma twoje zdjęcie na tapecie w telefonie
-Tak o jak miło ja też mam jego zdjęcie w telefonie a na komputerze mam zdjęcie Harrego -mówiłem z uśmiechem . -Przepraszam musze iść do toalety -wstałem
gdy byłem juz w środku zadzwoniłem do Nialla
-Jak sobie radzisz?
-Już kończę możecie wracać -w jego głosie było słychać
-okay to do zobaczenia
Wróciłem do p Maury
-Może już bedziemy wracać ?-spytałem
Wkroczyliśmy do salonu . Wszystko błyszczało .Każda poduszka była idealnie ułożona . Kurzu ani śladu a podłoga tak czysta że można było z niej jeść
-Niall to twoja robota ?-spytała mama Horana
-Tak -powiedział z dumą .
-Chodź ty mój dziubasku -przytuliła syna - tak się cieszę że posprzątałeś . W nagrodę zdejmuję ci szlaban
-Kocham cie mamo ! -powiedział uradowany Horan .
-Ja ciebie też synku -Nie udało mi się powstrzymać "awww"
-Dzięki Zayn -chłopak pocałował mnie
-Nie ma za co to czysta przyjemność pomagać swojemu chłopakowi
Nie wiem jak do tego doszło ale zaczęliśmy się bardzo namiętnie całować . Zacząłem chłopakowi ściągać koszulkę . To był impuls
**************************