piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 7

Mam wam coś ważnego do przekazania , czy jeśli złożyłabym 2 bloga o Ziallu czytałybyście go ?.Chodzi mi o to że wpadałam na (według mnie) fajny pomysł .co zdarza się rzadko . No więc czytałybyście ? Napiszcie mi w komentarzu .Tak lub Nie , bo nie wiem czy opłaca się zakładać jak nikt tego nie będzie czytać ;)
Miłego czytania rozdziały (;
I przepraszam że taki krótki ale jaram się teledyskiem do LT ! Podoba się jak wrażenia ?:D
Kocham,
Paulina
********************
Grzecznie pożegnałem się z rodziną Nialla i wyszedłem z dużego zielonego domu .Nie nie nie . Do niczego nie doszło .Nawet nie jestem przekonany czy chciałbym to robić . Z chłopakiem na pewno jest inaczej niż z dziewczyną . A poza tym bałem się że mogę coś zrobić Niallowi .Kolejną rzeczą która nam to uniemożliwiła to rodzice i brat Nialla którzy byli w domu . Chyba za dużym ryzykiem było to . poza tym pani Maura już raz zastała w niezręcznej sytuacji gdy poklejoną ręką klepnąłem chłopaka po tyłku na skutek czego przykleiła się i jego mama musiała nam pomagać się "rozszczepić" .Na wspomnienie zaśmiałem się sam do siebie .
Nagle ni stąd ni z owąd ,pojawiło się dwóch niezbyt przyjemnych typków .
-Telefon !-warknął jeden z nich .
-Nie mam -skłamałem i próbowałem ich wyminąć ,na skutek czego drugi złapał mnie za bluzkę i szarpnął do tyłu .
-Masz widzę . -wskazał na moją kieszeń -nie lubimy gdy ktoś kłamie -powiedział kręcąc głową .-nawet bardzo nie lubimy -powtórzył i uderzył mnie w brzuch .Ostry ból przeszył całe moje ciało . W ustach momentalnie zebrała się krew . Wyplułem ją i próbowałem złapać powietrze . Mężczyźni okładali mnie pięściami .Wywróciłem się .Jeden z nich wyjął mój telefon z kieszeni i zaczął mnie kopać . Drugi zaś rozglądał się czy nikt nie idzie . Plułem krwią i coraz bardziej traciłem kontakt z rzeczywistością . Ostatnie co pamiętam to krzyki jakiegoś faceta i uciekających rabusiów.

Na początku nic nie widziałem ,tylko słyszałem . Słyszałem swoją mamę ,Nialla i jakiegoś mężczyznę
-Kiedy on się wreszcie obudzi ? -spytała poddenerwowana kobieta
-Tłumaczę pani po raz kolejny że dostał poważnego urazu wątroby i połamanych kilka żeber . Nigdy nie możemy określić kiedy dany pacjent się obudzi . Cieszmy się z tego że Niall zgodził się oddać krew dla pani syna .Jesteś bardzo dzielny chłopie -powiedział doktor i opuścił pomieszczenie .
-Niall?- wyrwało się z moich ust . Pewnie mama była rozczarowana ze to jej nie zawołałem ale coż pierwszą osobą o której pomyślałem był właśnie Horan.
-Zayn ,jestem tu -powiedział chłopak . Usłyszałem szuranie taboretu i poczułem dotyk delikatnej ręki Irlandczyka . Zawsze się zastanawiałem co on takiego robi że jego ręce są takie gładkie . Nie to co moje . Szorstkie i bardzo nie miłe w dotyku . Nie wiem jak on je znosił .
-Pójdę po lekarza odezwała się mama i wyszła .
-Oddałeś dla mnie krew? -spytałem głupkowato . Przecież słyszałem jak powiedział to lekarz ale chciałem to usłyszeć od Nialla -Zaśmiał się
-Ta , nie powiem że to było łatwe bo gdy zobaczyłem igłę momentalnie zbladłem . Mama twierdzi że wyglądałem  jak wampir -Zaśmiałem się . Chciałbym zobaczyć mojego chłopaka który wygląda jak wampir . Lubię wampiry .Są silne i pewne siebie . Chociaż nie jestem pewny czy Nialler jest silny i pewny siebie . Według mnie jest bardziej jak myszka . Słodki i niewinny
-Zayn możesz otworzyć oczy ? -usłyszałem szorstki głos lekarza . -powoli odsłoniłem oczy z nad powiek . Poraziło mnie ostre światło latarki którą pan doktor trzymał w ręce . W rezultacie zamknąłem szybko oczy z potwornym bólem głowy .
-Jest dobrze Zayn ,dzielny chłopak . Zaraz przyjdzie pielęgniarka i cie umyje .Panią , pani Malik zapraszam do mojego gabinetu .
-Do zobaczenia synku -powiedziała mama i mnie pocałowała w czoło . Czułem się jak dziecko . Nie mogłem szczerze nic zrobić .
-Przyjdzie pielęgniarka i cie umyje -zacytował Niall ze śmiesznym akcentem .
-Jesteś zazdrosny ? -spytałem unosząc brew
-Nie , skąd że  . Zaraz przyjdzie ,jakaś seksowna panieneczka i będzie cie dotykać .
-Masz dziwne wyobrażenie o pielęgniarkach Niall .Przecież wiesz ,że wolałbym żebyś to ty mnie umył . -Obydwoje zaśmialiśmy się . Chwile potem do pokoju szpitalnego weszła starsza kobieta o większej wadze. Nialler zaczął się śmiać . A ja spojrzałem na niego z proszącą miną
-Nie zostawiaj mnie -szepnąłem on wywrócił oczami i uśmiechnął się fałszywie .
-Powodzenia przyjacielu , idę do bufetu .Nie martw się przyniosę ci coś . -Opuściłem głowę na poduszę w geście załamania . Dlaczego ja ?

8 komentarzy:

  1. ja jestem stanowczo za ;d
    a co do rozdziału ... boski ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże..!jak możesz kończyć w takim momencie..?! boski, boski, boski..! Dawaj kolejne opowiadanie..jestem za..! TAK, TAK, TAK, TAK, TAK..! i zapraszam do mnie iwontgiveupp.blogspot.com i islandofdreamss.blogspot.com : > kocham.! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem jak najbardziej za :)
    A rozdział świetny jak pozostałe <3

    OdpowiedzUsuń
  4. no ofc że będę czytała kolejnego!
    omg ale akcję zrobiłaś, biedny Malik :c i kochany Horan, awww :')
    czekam na następny! :) xx
    http://hundred-percent-reason.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski Boski Boski *__*
    Czekaaam na Następny :) !

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisy drugie opowiadanie ;3 Ja też na pewno bd czytać :)

    A rozdział Świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście że będę czytała ♥
    Co do tego rozdziału to wspaniały ;d
    Szybko dodawaj następny ;)

    @karolajn____

    OdpowiedzUsuń